Kobieta Dojrzała Finansowo

Rytuały, które pozytywnie wpłyną na Twoje finanse

Rytuał. To takie poważne, niemal mistyczne słowo. Marki kosmetyczne często używają go w kampaniach, zachęcając do tworzenia swoich rytuałów pielęgnacyjnych, które w rzeczywistości okazują się prostu nawykami.

Jaki ma to związek z finansami?

Rytuały finansowe są – moim zdaniem – bardzo ważne w osiąganiu Dojrzałości i Wolności Finansowej. Przeczytaj, jak możesz je wykorzystać do pomnażania swoich dochodów.

Rytuał czy nawyk? Różnice

Na pierwszy rzut oka nawyk i rytuał wyglądają bardzo podobnie, jednak fundamenty ich znaczenia mocno się od siebie różnią.

Nawyk jest to czynność wyuczona – świadomie lub też nie. Jest to również nabyta skłonność do mechanicznego wykonywania danej czynności.

Przykład? Gdy otrzymujemy wynagrodzenie, to płacimy swoje rachunki, raty kredytów, czesne za szkołę itp.

Rytuał od nawyku odróżnia przede wszystkim intencja. Rytuał wymaga naszego zaangażowania i skupienia uwagi na tej konkretnej czynności. Jego podstawową intencją jest celebrowanie tego, co się robi, a nie mechaniczne działanie.

Rytuały i finanse – jak to połączyć?

Większość czynności związanych z finansami jest dla nas nużąca i chcemy jak najszybciej mieć to za sobą. Bo co można celebrować w opłacaniu raty kredytu czy przelewaniu pieniędzy za czynsz?

Okazuje się, że można podejść do tego zupełnie inaczej, co dodatkowo będzie miało pozytywny wpływ na nasz budżet.

Spójrz na to z takiej strony: co by się stało, gdybyś robienie przelewów połączyła z czymś miłym, co sprawia Ci przyjemność? Ja, kiedy mam czas zarezerwowany na wykonywanie przelewów, włączam moją ulubioną muzykę, zapalam świecę o jaśminowym zapachu, zaparzam ulubioną herbatę i dopiero wtedy przystępuję do działania.

Za każdym razem, gdy autoryzuję przelew, dziękuję sobie za to, że mam fajne mieszkanie, które jest moim azylem, dobre ubezpieczenie, które pozwala mi spokojnie spać czy sprawny telefon, który łączy mnie ze światem.

Brzmi dziwnie, prawda? Zdaję sobie z tego sprawę. Jednak ja łączę to z praktyką wdzięczności za wszystko, co mam – szczególnie za pracę, która daje mi pieniądze.

Ten rytuał sprawia, że nie wiążę płacenia rachunków z tym, że mam mniej pieniędzy na koncie. Wręcz przeciwnie! Wiążę to z tym, że mogę się cieszyć tym wszystkim, za co właśnie zapłaciłam.

Moje 2 ulubione rytuały

Kiedyś dostałam w prezencie skarbonkę żabę z koroną. Jest bardzo kolorowa i ogólnie brzydka, ale postanowiłam ją zatrzymać i zrobić z niej użytek. Nawet ją nazwałam – Księciunio.

Za każdym razem, gdy mam jakąś pięciozłotówkę w portfelu, wrzucam ją do mojej skarbonki z uśmiechem, mówiąc przy tym: już niedługo, gdy tylko się zapełnisz, to zmienisz się w coś naprawdę pięknego.

Niektórzy podśmiewują się z tego rytuału. W końcu jak to tak – ja, poważna Pani Dyrektor Finansowa, gadam do żaby? Ja jednak czerpię z tego radość, a przecież w codziennym życiu chodzi właśnie o takie małe przyjemności.

Wysypywanie piasku z butów

Moim drugim ulubionym rytuałem jest Wysypywanie Piasku z Butów. Staram się robić to codziennie, jednak nie zawsze znajduję na to czas i przestrzeń.

Jak przebiega ten rytuał?

Świadomie i odpowiedzialnie przeżywam swoje życie. Czyli w praktyce:

  • podsumowuję sukcesy,
  • wyciągam wnioski z porażek,
  • zastanawiam się, dokąd zmierzam i jaki jest mój cel.

Myślę o tym, co mogę zrobić inaczej (lepiej) i dbam o swoją przestrzeń, w której na co dzień funkcjonuję.

Poświęcam też czas swoim finansom i zastanawiam się, jak je zoptymalizować.

Te przemyślenia zazwyczaj wyglądają tak samo, a zmieniają się tylko okoliczności, w jakich do nich podchodzę. Raz jest to kąpiel przy świecach i dobrej muzyce, innym razem poranna kawa na tarasie, kiedy miasto jeszcze śpi, a czasami po prostu wieczór na kanapie z dobrą książką.

Te momenty, które należą tylko do mnie, bardzo celebruję, bo to właśnie one pozwalają mi zachować równowagę w życiu.

Co dobrego dają mi te rytuały?

Każdego dnia doświadczam dużego stresu związanego zarówno z pracą zawodową, jak i z trudami wychowywania nastolatka w pojedynkę. Wiem, że kiedy mierzę się z codziennymi wyzwaniami i frustracją, bardzo łatwo jest mi wpaść w taką pętlę, kiedy idę na łatwiznę – kupując kolejne buty lub inną zbędną rzecz, która na chwilę ma mi poprawić humor. Kiedyś był to mój typowy sposób działania, ale zrozumiałam, że to przynosi satysfakcję tylko na krótką chwilę.

Dopiero zmiana stylu życia i wzbogacenie go o kilka rytuałów pozwoliło mi docenić moją codzienność i poczuć radość z prostych rzeczy.

Mimo że zazwyczaj moje dni zaczynają się o 5 rano, a kończą o 23, to te rytuały przywracają mi spokój i czynią moje życie wyjątkowym – dla mnie samej, nie dla innych.

 

Widzisz już, jak duży wpływ rytuały mają na moje życie. A jak to wygląda u Ciebie? Masz swoje ulubione rytuały? Daj znać w komentarzu!

 

 

 

 

 

 

Komentarze

  1. Gabrysia

    Bardzo ciekawe podejście:) na pewno wprowadzę jakiś rytuał u siebie 🙂

Komentowanie zostało wyłączone.