piasek w butach

Liderka z poczuciem celu!

Po bardzo burzliwym i pełnym niepokoju roku 2020, każdy z nas ma nadzieję, że ten Nowy Rok 2021 będzie inny, lepszy, spokojniejszy. Od kilku już dni jesteśmy w roku 2021. Jeszcze nieśmiało się z nim poznajemy. W czasie świąteczno-noworocznego zamknięcia wiele z nas dostrzegło, jak dużo spraw nas uwiera. Nasz plecak wypełniony kamieniami gromadzonymi od lat powoli pogłębia rany nie pozwalając na swobodne poruszanie się. Wiele z nas odkryło, że tak właściwie nie ma celu, do którego dąży. To odkrycie jednych zezłościło, a u innych wywołało chęć do działania. O co tak naprawdę chodzi z tymi celami?

Niby co roku to samo, stawiamy sobie cele na koleje 12 miesięcy, tworzymy śmiałe wizje jak bardzo zrzucimy na wadze, jak upomnimy się o podwyżkę lub jak zdobędziemy upragniony awans. Na początku roku świadomość zdefiniowania celów daje nam niezłego kopa. Ta nowa energia pozwala nam schować pod dywan to, że ubiegłoroczne cele jakoś tak się rozmyły. Obiecujemy sobie, że teraz będzie inaczej, ten rok będzie. Kolejne dni mijają i zapominamy o tych naszych celach. Brakuje nam wytrwałości, determinacji. Czy naprawdę co roku musi być tak samo? Co zrobić, żeby wytrwać w swoich postanowieniach? Przede wszystkim kiedy żyjemy w czasach niepewnych, kiedy rzeczywistość w bardzo krótkim czasie zmieniła nasze życie o 180 stopni.

Pomyślmy przez chwilę, co możemy osiągnąć mając sformułowany właściwy i inspirujący cel? Jak bardzo wpłynie to na jakość naszego życia? Czy jesteśmy gotowi na wzięcie na siebie odpowiedzialności za realizację naszego celu?

Większość z nas ma cele związane z finansami: kupić nową sukienkę, spłacić kartę kredytową, dostać podwyżkę… Przyznaję, że i ja marzę o nowych butach. Piękne Timberlandy w kolaboracji z moją ukochaną marką Jimmy Choo – są po prostu odjazdowe. Ostatnio je widziałam na stopach Jennifer Lopez. Patrzę na nie już od kilku dobrych miesięcy i zastanawiam się, czy aby na pewno ich potrzebuję? W końcu to cel materialny i bardzo nietani. Wszak ten miniony rok nam pokazał, że w zasadzie to nie potrzebujemy aż tak wiele.

Cele finansowe, nie są złe, ale satysfakcja z ich osiągnięcia jest zazwyczaj krótkotrwała. Chwilę się zachłyśniemy swoim szczęściem, ale dość szybko wracamy do rzeczywistości. Chyba, że naszym celem jest zbudowanie poduszki finansowej, aby w razie kryzysu mieć poczucie bezpieczeństwa. Tylko czy w takim razie powinniśmy w taki sposób sformułować nasz cel – zbudowanie poduszki finansowej? Pokusiłabym się o stwierdzenie, że poduszka finansowa nie jest naszym prawdziwym celem. Jest nim poczucie bezpieczeństwa. Poduszka finansowa jest tylko środkiem do realizacji naszego prawdziwego celu opartego na wartości.

Dlatego, bez względu na to kim jesteśmy, jakie stanowiska zajmujemy cel w połączeniu z silnymi wartościami ułatwia nam życie na własnych warunkach. Życie na własnych warunkach to nic innego, niż bycie w miejscu, które zaspokaja nasze potrzeby. Potrzeby, których jesteśmy świadome i które chcemy, żeby były zaspokojone. Kiedy mamy poczucie celu i zaczynamy ten cel realizować, korzyści jakie odnosimy są przeogromne. Zmieniamy się, poprawiają się nasze relacje rodzinne, angażujemy się we wprowadzanie pozytywnych zmian do naszego życia. Jakość naszego życia rośnie, a co za tym idzie jesteśmy szczęśliwe.

Dr Banks mówi – „Kiedy mamy poczucie celu, zwłaszcza wspólnego celu, zmienia się chemia naszego mózgu. A te reakcje chemiczne mogą zmienić bardzo wiele innych rzeczy – od odczuwania bólu, przez zdolność do funkcjonowania w trudnym i wymagającym środowisku, aż po zdrowie i ogólne samopoczucie”. Poszukiwanie sensu i celu życia to jeden z podstawowych czynników, które nas motywują do działania. Tylko jak to zmierzyć?

Na ten nowy rok 2021 zamiast tworzyć kolejną listę rzeczy do zrobienia proponuję zastosować inne podejście. Odłóżmy na bok wszystkie cele, które dotąd sobie postawiliśmy. Bez obaw, nie chodzi o to, żeby zrezygnować ze stawiania sobie celów w ogóle. Nasz mózg by tego nie zniósł, ponieważ nieprzewidywalność dla niego jest gorsza niż wszystko inne. Nasz mózg nie wie jak na nią reagować i dlatego miniony rok był dla nas tak trudny. Chodzi przede wszystkim o to, żeby wiedzieć jaki jest nasz nadrzędny cel i czy jest on zgodny z naszymi wartościami. Jeżeli już będziemy to miały zdefiniowane to motywacja do formułowania i osiągania celów pośrednich będzie znacznie wyższa.

Na początek zastanówmy się, czy znamy swoje wartości. Czy jesteśmy ich świadomi? Spotykając się z moimi klientkami, zwykle pierwsza odpowiedź jest: tak oczywiście, że znam swoje wartości. Jednak wykonując ćwiczenie, które również możecie znaleźć w moim w-Booku, który możecie zakupić tutaj pokazuje mi, że większość z nas nie jest tak naprawdę świadoma swoich wartości. Nic w tym złego i w każdym momencie życia takie ćwiczenie możemy zrobić. Jeżeli już znamy swoje wartości to sformułujmy swój nadrzędny cel bazując na wartościach, według których żyjemy.

Wspomniane już wyżej poczucie bezpieczeństwa jako wartość może być jak najbardziej naszym celem nadrzędnym. Tak postawiony cel nadrzędny możemy realizować na wiele sposobów, również w zależności od innych wartości jakie są dla nas ważne. Dla przykładu powiem, że celem pośrednim, czyli takim, który prowadzi do realizacji naszego celu nadrzędnego będzie np. zdobywanie wiedzy, która będzie nas prowadzić do wykonywania pracy, która z kolei będzie stanowić nasze źródło dochodów na odpowiednim poziomie, a co za tym idzie do budowania zaplecza finansowego, które da nam poczucie bezpieczeństwa.

Jak Wam się podoba takie podejście do formułowania celów? Na pewno nie jest to pójście na skróty. Nie jest to też wcale łatwe ćwiczenie. Ale czyż rok 2020 nie pokazał nam jak bardzo żyjemy pozorami? Jak bardzo niestabilna okazała się nasza rzeczywistość? Jak brak świadomości siebie i określonego celu zachwiało naszym życiem? Za bardzo straszę? Nie, bo moje życie równie mocno się zweryfikowało w 2020 roku, ale wiem, że nigdy nie jest za późno na zmianę. Niech ten rok 2021 będzie właśnie rokiem formułowania nadrzędnego życiowego celu.

Do dzieła!

Komentarze

  1. Bookendorfina Izabela Pycio

    2020 dał mi mocno popalić, ale jednocześnie stworzył fantastyczne możliwości realizowania się w pasjach, na które nie zawsze znajdywałam w ostatnich latach czas. U mnie celem nadrzędnym jest szczęście wyciskane z codzienności. 🙂

  2. Wędrówki po kuchni

    Tak, miniony rok był trudny, ale myślę że ten też nie będzie należał do łatwego. Bardzo podoba mi się takie podejście do celów 🙂

Komentowanie zostało wyłączone.