Piasek w butach

Jak Kasia wykorzystała dodatkowe 120 tysięcy złotych?

Pamiętasz historię Ewy, która – tak jak pozostałe bohaterki naszego eksperymentu – otrzymała dodatkową pensję w postaci 10 tysięcy złotych?

Wiesz już, w jaki sposób wykorzystała te pieniądze i jak to wpłynęło na jej emocje i zachowanie.

Dzisiaj przedstawię Ci historię bohaterki nr 2 – Kasi.

Poznaj historię Kasi

Kasia była oczkiem w głowie rodziców, którzy nie obciążali jej żadnymi obowiązkami – miała tylko dobrze się uczyć.

Jej rodzice prowadzili świetnie prosperujące przedsiębiorstwo, więc nigdy nie doświadczyli sytuacji, w której brakowałoby pieniędzy. Wszystkie potrzeby Kasi były zaspokajane, pod warunkiem, że jej wyniki w nauce będą ponadprzeciętne.

Mimo to Kasia cały czas czuła, że robi za mało. Oczekiwania jej rodziców, a szczególnie ojca, były bardzo wysokie – na jego uwagę mogła liczyć tylko wtedy, kiedy miała się czym pochwalić. Często musiała też uciekać się do kombinowania (gdy nie była przygotowana do lekcji), by sprostać wymaganiom.

Kiedy zdobywała kolejne dyplomy, jednocześnie zobaczyła, jak wygląda prawdziwe życie. Zachłysnęła się wolnością!

Zaczęła pracować w korporacji i dawało jej to satysfakcję, ale też wymagało od niej sporo wysiłku, do czego nie była przyzwyczajona. Mimo wszystko nie chciała rezygnować z tej posady na rzecz rodzinnej firmy.

Co Kasia CZUJE?

Kasia przez całe życie czuła na sobie wielką presję. Potrzebowała uznania ojca, bo dzięki temu jej poczucie własnej wartości wzrastało – czuła się wtedy ważna i akceptowana. Jednak realizowała nie swoje ambicje, co często wywoływało w niej poczucie osamotnienia i bycia nierozumianą przez otoczenie.

Dodatkowe 10 tysięcy złotych miesięcznie nie wzbudziło w Kasi wielkich emocji. Nie była to kwota, dzięki której mogłaby zmienić swoje życie, bo właściwie wszystko, czego potrzebowała, już miała.

Mimo to dopadło ją dziwne uczucie: po raz pierwszy w życiu nie będzie musiała się nikomu zwierzać, na co wydała swoje pieniądze. Ta swego rodzaju wolność wywołała u niej uczucie radości pomieszanej ze strachem.

Co Kasia MYŚLI?

Kasia zaczęła snuć wizje tego, jak wykorzysta dodatkowy przychód, z którego coraz bardziej się cieszyła. W głowie stworzyła długą listę potrzeb, ale wiedziała, że musi zaspokoić je w taki sposób, żeby nie wzbudzić w jej ojcu podejrzeń. Na szczęście nie znał się za bardzo na markach i dla niego bez znaczenia było, czy Kasia kupiła sobie torebkę Zary czy Burberry.

Kasia w korporacji zajmowała managerskie stanowisko, ale miała dużo większe aspiracje. Stwierdziła, że kilka markowych ubrań i dodatków zdecydowanie poprawi jej wizerunek na spotkaniach.

Co Kasia postanowiła ZROBIĆ?

Kasia była akurat w podróży służbowej w Londynie, gdy otrzymała pierwszy przelew z dodatkową pensją. Spacer londyńskimi ulicami w poszukiwaniu markowych ubrań, torebek i butów był dla niej niczym miód na serce. Wchodząc do kolejnych sklepów, Kasia szalała ze szczęścia. Nikt jej nie kontrolował, nie poganiał, nie przypominał, że ma przed sobą następne szczeble kariery do zdobycia.

Odwiedzanie kolejnych sklepów i niekończące się przymierzanie nie powodowały u niej żadnego zmęczenia, a wręcz odwrotnie – w końcu czuła, że ma kontrolę nad własnym życiem. Nie znała tego do tej pory, bo cały czas realizowała cudze plany.

Po 12 miesiącach, kiedy dodatkowe przychody przestały spływać na jej konto, Kasia odkryła coś szokującego: nie dość, że nie miała odłożonych żadnych pieniędzy, to jeszcze wpadła w dług na kwotę blisko 100 tysięcy złotych.

Była przerażona. Nie chciała jednak zwracać się po pomoc do ojca, bo to oznaczałoby przyznanie się do porażki. Z tym problemem – pierwszym poważnym w jej życiu – musiała poradzić sobie sama. Nie wiedziała, od czego zacząć, więc zrobiła to, co jako pierwsze przyszło jej do głowy: wygooglowała hasło “jak wyjść z kłopotów finansowych”.

Znalazła wiele stron różnych doradców finansowych. Zadzwoniła do kobiety, która wzbudziła w niej największe zaufanie i umówiła się na spotkanie.

Przekonanie, które doprowadziło Kasię do takiej sytuacji

Początek współpracy z doradczynią był dla Kasi bardzo trudnym czasem. Musiała skonfrontować się sama ze sobą – ze swoimi myślami i uczuciami – i odpowiedzieć na pytanie, kim tak właściwie jest i czego chce od życia.

Dowiedziała się, że jej kompulsywne zakupy odzwierciedlały lęk przed brakiem akceptacji ze strony otoczenia i tak naprawdę niskie poczucie własnej wartości. Właśnie to ją najbardziej zaskoczyło. Uświadomiła sobie, że wcale nie lubiła brać na siebie zbyt dużo odpowiedzialności i najchętniej przeżyłaby swoje życie, pracując w bibliotece. Jednak opinie innych były dla niej bardzo ważne i mimo wszystko chciała sprostać oczekiwaniom, które przed nią stawiano.

Rozwiązanie? Zmiana przekonania na wspierające

Praca Kasi z mentorką pozwoliła jej odnaleźć siebie (zrozumieć swoje własne potrzeby), a także nauczyła ją stawiania granic.

Konfrontacja z ojcem była dla niej szczególnie bolesna, ale jednocześnie oczyszczająca.

Kasia zaczęła budować poczucie własnej wartości. W tym celu najpierw określiła swoje mocne strony i wyznaczyła WŁASNY cel, do którego chciała dążyć. Wykorzystując zdobytą wiedzę, postanowiła założyć firmę.

Brakowało jej wiedzy finansowej, ale szybko ją nadrobiła i zaciskając pasa, po pewnym czasie wyszła z długów. Kosztowało ją to wiele wysiłku i wyrzeczeń, ale w końcu to zrobiła i była z siebie ogromnie dumna.

Co Kasia zobaczyła, gdy spojrzała na wszystko z dystansu?

Kasia od czasu do czasu spoglądała na swoje życie z lotu ptaka i myślami wracała do przeszłości. Wybaczyła rodzicom, bo zrozumiała, że w gruncie rzeczy chcieli dla niej jak najlepiej, mimo że nie okazywali tego w najlepszy sposób.

Wzięcie odpowiedzialności za siebie i swoje decyzje pokierowało ją w zupełnie innym kierunku. Co prawda nie miała już tak wielu pieniędzy do dyspozycji, ale to bolesne doświadczenie wiele ją nauczyło i wyciągnęła z niego wnioski.

Przeanalizujmy sytuację Kasi

Wygodne życie, które Kasia prowadziła przez lata – nie martwiąc się o finanse – o mały włos doprowadziłoby ją do bankructwa. Nie potrafiła zarządzać swoimi pieniędzmi, a rodzice zawsze byli jej wsparciem i zapleczem finansowym. To dawało jej komfort, że bez względu na okoliczności zawsze uda jej się jakoś przetrwać, ale jednocześnie sprawiło, że wplątała się w nieciekawą sytuację.

Jak zmieniło się zachowanie Kasi po zmianie przekonania?

Kasia zrozumiała, że jej życie było pozbawione większego sensu. Aby to zmienić, założyła firmę, w której to ona podejmowała własne, niewymuszone przez nikogo decyzje.

W końcu poczuła, że jest panią swojego życia.

Nie musiała tłumaczyć się ojcu ze swoich wydatków i decyzji, szukając u niego aprobaty. Zaczęła żyć na własnych warunkach, ciesząc się komfortem finansowym.

 

Sytuacja Kasi omawia bardzo istotne zagadnienie – odpowiedzialność za siebie i swoje decyzje. Nasza bohaterka, która tej odpowiedzialności nie była nauczona, popełniła klasyczny błąd, gdy otrzymała duży zastrzyk gotówki – pomyślała, że taka sytuacja będzie trwać wiecznie i że nigdy nie zabraknie jej pieniędzy.

Dopiero zderzenie z rzeczywistością (debet na koncie i poczucie, że będzie musiała poprosić ojca o pomoc i znosić jego rozczarowanie) wyrwało ją z błogiego stanu komfortu. Dopiero wtedy została zmuszona do podjęcia radykalnych zmian. Ostatecznie zrozumiała, że to jej własne życie i musi zawalczyć o nie na swój sposób.

 

Czy któreś z zachowań i przekonań Kasi są Ci bliskie? Zastanów się, co Ty zrobiłabyś z taką dodatkową pensją i podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu.

Za tydzień poznasz ostatnią bohaterkę, Karolinę, i dowiesz się, co ona zrobiła z bonusowymi pieniędzmi.